Pewnie się
zastanawiacie co ja znowu wymyśliłam, co nie?!
No tak, nowy
blog nowe opowiadanie, ale tym razem będzie to coś całkiem innego! A mianowicie
głównym bohaterem będzie osoba, którą bardzo dobrze znacie. No co by tu o niej
powiedzieć, na 100% już każda z was się domyśliła kto nią jest. Tak masz rację!
Cały blog właśnie ukazuję o kim ono jest. Tytuł i opis przy zdjęciu dużo oddaje
temu opowiadaniu. Wszystko jasne! Jeśli jesteś bystra od razu się domyślisz o
czym tak naprawdę będzie to 3 i nie ostatnie opowiadanie!
No tak jak
widać dzisiaj trochę inna forma niż zwykle na poprzednich blogach. Poniżej jest
prolog, ale chciałam żebyście na początku trochę się dowiedziały o tym
opowiadaniu. Kolejne rozdziały będą już normalne. No więc tak, najpierw prolog
potem bohaterowie! Nie chcę wam tak ułatwiać sprawy!
Trochę nerwów i niecierpliwości
nie zaszkodzi, no chyba, że… A to nic!
No to
zapraszam do przeczytania poniżej Prologu, mojego nowego, mam nadzieję, że
świetnego opowiadania (ach ta skromność!). No to co mi pozostaje, no nic tylko
życzyć wam kochane miłego czytamia! :*
Prolog
[M]
Dzień jak każdy inny, nic nowego. Już coś
czułem, że ten dzień nie będzie jednak tak jak inne. Już od pierwszych spojrzeń
na dzień wywnioskowałem, że coś mnie czeka. Tylko co?!
Rano obudziłem się o
7.00. Szybko zacząłem się pakować żeby nie było tak jak zawsze, że wszyscy się
złoszczą, że mnie nie ma. Najgorzej to chyba jest dopiero po treningu, kiedy do
chodzi do tego, że Maciusiak woła mnie do siebie i każe mi się spowiadać. Tak
jakby myślał, że coś znowu narozrabiałem. Ale jak Boga kocham przysięgam, że to
nie na miejscu, a na pewno nie dla mnie! Nie wiem co wszyscy do mnie mają.
Najlepsze jest to, że zaczęło się to wszystko dopiero niedawno, dokładnie po
LGP w Hinterzanter. A co było powodem, sami byście na to nie wpadli. Mnie
osobiście także to cały czas męczyło! Dopóki Pietrek się nie wygadał, ten to
jednak ma długi język, ciekawe jak Justynka tam z nim wytrzymuje. No, ale
wracając do rzeczy. No po prostu nie uwierzycie jacy to są idioci! A to
wszystko przez jakąś głupią pannę. A dlaczego właściwie? Poszło o to, że ja po
prostu nie chciałem do niej zagadać (tak to jest jak się jest tym jedynym w
kadrze bez tej drugiej połówki), nie dla mnie, kolczyki na brwi, w nosie i nie wiadomo
gdzie jeszcze. Do tego jeszcze te jej czarne krótkie włosy cięte na skos, fuu.
No co by o niej tu powiedzieć, na pewno nie dla mnie taka dziewczyna! Jak to
Piotrek mi wytłumaczył, po prostu chcieli mnie jakoś złapać, nie wiem na co im
to. Przecież wszystko było dobrze. No, ale fakt Kubacki znalazł sobie pannę to
teraz ten ciężar musiał spaść na kogo innego jak na mnie. Prawda taka, że
jeszcze mogę liczyć na tego Żyłę. Może ma język długi, ale od takiego to zawsze
się dowiesz co się dzieje po tej drugiej stronie. Chociaż ktoś do wygadania.
Po wczorajszej
rozmowie z nim sam wywnioskowałem, że przydałby mi się naprawdę ktoś. Trudno mi
to mówić, ale taka prawda, ktoś kto by mnie ułożył i ustawił do pionu. Sam
siebie tak oceniam i mówię bo wydaję mi się, że co niektórzy mają rację, że
cały czas zachowuję się jak dziecko, że w dalszym ciągu nie dorosłem, że cały
czas dużo mi brakuje do dojrzałego mężczyzny. Jedni mówią, że powodem jest to,
że od wielu lat nie mam dziewczyny (muszę przyznać trochę racji), a myślą tak kumple
z kadry i z okolic. A na przykład mojej mamie się wydaje, że to przez tych
wszystkich idiotów, z którymi spędzam większą część swojego życia. Niech myśli
swoje. Kobiety i te ich poglądy, czasem szokujące, czasem zaskakująco
prawdziwe. No, ale wcale jej się nie dziwie, że tak mówi, idioci, gorzej niż
przedszkole czy coś tam jeszcze, sam też czasem tak myślę. Rozumiem, martwi się
o swojego małego synka, stop, już nie małego, ale i tak dla niej jestem cały
czas tym syneczkiem mamuni. Nic tego nie zmieni. A wracając do chłopaków no i
mnie, tej naszej „Bandy”. Nawet mistrz świata ma odpały gorsze niż Wiewiór a
ten to już naprawdę. A co piszą o nas w gazetach, na przykład o takim Piotrku?
Jakieś artykuły, które wywołują śmiech. No naprawdę czasem jak dzieci, a ja
głupi z nimi, aż czasem mi naprawdę za siebie wstyd… Teraz to moja mama nawet
się cieszy, że przenieśli mnie do kadry „B”. Jej zdaniem jest z tego powodu
wiele plusów, ale jednak dla mnie nie. Cieszy się, ponieważ będę mniej czasu
spędzał z tymi matołami i zajmę się samym sobą, swoim życiem co jest mi bardzo
potrzebne. No, ale nie zapominajmy o tym, że treningi mamy z kadrą „A” na
której czele stoi trener Kruczek. Ten to się nieźle dobrał z tym Maciusiakiem,
oby dwaj dobrzy do ochrzaniania mojej osoby. Może i przeniósł mnie sam Kruczek
do innej kadry, ale to nie zmieniło faktu, że to on cały czas uważa się za
mojego głównego trenera.
[A]
Od samego rana nie
mogłam uwierzyć, że pozostał mi tylko tydzień do końca tych długich jak i
wyczerpujących wakacji choć mogę powiedzieć, że już mi się skończyły. Za
tydzień już wracam na studia do Krakowa na trzeci, no i mam nadzieję, że
ostatni rok bo już naprawdę nie jest to zabawne. Teraz pozostało mi tylko
pakowanie się i wyjazd z mojej pięknej, rodzinnej wsi, którą jest Zuberzec.
Piękna wieś w północnej Słowacji na Orawie. Mogę powiedzieć, że najpiękniej
jest tam zimą, a co najgorsze, że akurat wtedy muszę siedzieć w Krakowie
studiując zamiast jeździć u nas na nartach. No bo jak to mówią moi rodzice
„człowiek wykształcony ma większe szanse w lepszym życiu”. Tak w ogóle
to co mnie ciągnie do tej polski? Może i jestem rodzoną Słowaczką, ale Polska nigdy
nie była mi obca. Może to przez mojego ojca, któremu polska kojarzyła się z
dzieciństwem, ponieważ tam się wychowywał. To właśnie on sam chciał, abym tam
studiowała-w Polsce. Przyjęłam taką propozycję od niego, a co najlepsze, że z
radością przyjęli mnie. Dzięki temu od dobrych dwóch lat jestem studentką
Akademii Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie. Naprawdę to ja
sama nigdy bym nie wpadła na pomysł, aby studiować w Polsce i to jeszcze na
takim kierunku jakim jest wychowanie fizyczne. Przecież ja tańczę balet od
dziecka a nie biegam, chciałam wiązać przyszłość z baletem a nie jakieś
bieganie co jest, pff było mi obce dopóki nie stanęłam na stadionie akademii.
-No bo co ma piernik do wiatraka. –pomyślałam.
Dopiero wtedy tata mi uświadomił, że z umiejętnościami jakie
posiadam dzięki baletowi to właśnie taki zawód będzie mi najbliższy. Choć ja
sama długo się z tym borykałam, ponieważ ja cały czas żyłam z myślą o jakiś
studiach tanecznych a nie sport. No i wyszło co wyszło. Jeszcze trochę i będę
absolwentką z wyróżnieniem o ile mi się w ogóle uda.
Przez te całe dwa
lata nauki tam nie mogę sobie odpuścić porannego biegania, nawet w deszczowe
dni kiedy mam wolne i przebywam w domu. Dodaje mi to energii na resztę dnia,
jestem pełna siły i gotowa do dalszego działania. Można powiedzieć, że teraz
nie potrafiłabym żyć bez sportu takiego jakim jest jogging bądź kolarstwo. Wcześniej
tylko gimnastyka i nic więcej byleby być bardziej rozciągniętą co jest podstawą
tego tańca.
*
Wracając z zakupów sięgnęłam do skrzynki
pocztowej, po prostu tak już mam z czystego przyzwyczajenia. Jak zawsze coś w
niej było, o dziwo znalazło się także coś dla mnie. Wzięłam do dłoni list
skierowany do mojej osoby i łapczywie zaczęłam go otwierać.
„Droga Adelo Balog!
Już niedługo rozpoczynamy
rok akademicki 2015/2016…”
Nagle przerwałam
czytać i spojrzałam na kopertę.
„Akademia Wychowania
Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie
Aleja Jana Pawła II 78
31-571 Kraków
Poland”
No tak! Mogłam się
spodziewać listu z polski od akademii. No fakt to już całkiem niedługo, jeszcze
kilka dni i zawitam na uczelni, już trochę tęsknię choć ostatnio nie bywało tam
najlepiej. Jakieś dodatkowe zajęcia, w ogóle nie było czasu na jakąkolwiek
rozrywkę. Z uczelni do akademika wracało się późno i od razu do nauki, nawet
weekendy zawalone. Dochodziło do tego, że rodzinę widziałam tylko raz na dwa
lub trzy miesiące i to tylko krótki weekend. Tak wybrałam i teraz muszę wiązać
z tym takie konsekwencje.
[M]
Trening jak trening,
chociaż dzisiaj się nie spóźniłem tak jak postanowiłem no i wyszło. Niestety po
treningu tradycyjnie trener mnie wezwał do siebie, po co? Przecież się nie
spóźniłem, przebrany i rozgrzany czekałem na wszystkich w COS-ie. Mówią, że to
ja zawsze się spóźniam i muszą na mnie czekać. No, ale trening był umówiony na
8.30, no to 10 minut przed nim przyjechałem do ośrodka. Nadszedł czas treningu,
ale nic nikogo nie ma dopiero po czasie ukazał się lider kadry, którym był sam
Kamil Stoch. Teraz to i ja mogę powiedzieć, na resztę, że nie tylko ja tak
robię.
Wziąłem szybki prysznic, aby się odprężyć, wtedy poczułem jak moje mięśnie były napięte. Nieco się rozluźniłem, ale czułem, że przychodząc na rozmowę do trenera znów przybiorą swoją poprzednią pozycję i napięcie wzrośnie a emocje będą górą. No bo na pewno nie chodziło mu o ciągłe spóźnianie, przecież się poprawiłem. Nie, to na pewno nie to! No to, co?!-Myślałem tak zawiązując swoje sportowe buty.
Wziąłem szybki prysznic, aby się odprężyć, wtedy poczułem jak moje mięśnie były napięte. Nieco się rozluźniłem, ale czułem, że przychodząc na rozmowę do trenera znów przybiorą swoją poprzednią pozycję i napięcie wzrośnie a emocje będą górą. No bo na pewno nie chodziło mu o ciągłe spóźnianie, przecież się poprawiłem. Nie, to na pewno nie to! No to, co?!-Myślałem tak zawiązując swoje sportowe buty.
Tak naprawdę to
chciał tylko porozmawiać o Mistrzostwach Polski, które odbędą się już nie długo
bo za dobre 3 tygodnie. Głównie życzył mi powodzenia i mówił jak on bardzo
chce, żebym stanął na podium podczas konkursu w Szczyrku, no tak cały trener
Łukasz. Bardzo mnie to ucieszyło, że tak bardzo we mnie wierzy, w moje
możliwości.
~~*~~
Witam was kochane jeszcze raz. Prolog zapoznawczy tak jak powinien być, mam nadzieję, że się podobał. A tak w ogóle to podoba się taka forma pisania? Mi ogólnie jest tak łatwiej pisać, no i chyba wam łatwiej czytać, przynajmniej mi. Wtedy można się dowiedzieć co czują bohaterzy, każdy z osobna.
A może tak w ogóle, co zainspirowało mnie do napisania tego opowiadania o takim temacie? Wszystko wywołała piosenka z repertuaru Green Day, którą osobiście uwielbiam jest to Boulevard Of Broken Dreams.
Już niedługo poznacie głównych bohaterów, o których już trochę się dzisiaj dowiedziałyście.
Mam nadzieję, że prolog się podobał i zostaniecie ze mną i opowiadaniem na dłużej. Zachęcam także do obserwowania bloga, aby być na bieżąco. Zapraszam także do odwiedzenia zakładki Inspiration i do komentowania postów.
Pozdrawiam, Alutka :*
Świetnie Kochana, naprawdę widać, że z każdym opowiadaniem, nawet z każdym rozdziałem jesteś coraz lepsza w tym co robisz. Podziwiam za wyobraźnię ;) czyta się baaardzo dobrze. Oby tak dalej...czekam... ;)
OdpowiedzUsuńKuzynkaa ;)
Dziękuję Kochana za takie miłe słowa, dzięki takich słów od was chce się pisać dalej.
UsuńPozdrawiam, Alutka :*
Witam !
OdpowiedzUsuńZaprosiła, więc wpadłam jak najszybciej.
Prolog świetny!
Dwójkę bohaterów już znamy, czekamy z niecierpliwością na resztę.
Mi ogółem także lepiej się czytało, jak piszesz tym stylem.
Czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział i weny życzę ;)
Pozdrawiam!
P.S. Przepraszam za tak krótki komentarz , ale skąpiec się sam nie przeczyta i wiersz nie nauczy :(
No witam Agatę!
UsuńRozumiem szkoła, szkołą nie ma żartów, u mnie jutro Geografia na deser. Takie życie koleżanko. No nic życzę Tobie powodzenia Kochana!
Dziękuję za te słowa, no i cieszę się, że taki styl pisanie się wam podoba :)
Pozdrawiam, Alutka.
Obiecałam, że wejdę i jestem! :) Znakomite rozpoczęcie! Zapowiada się bardzo ciekawie :D Rzeczywiście opowiadanie pisane w takiej formie lepiej się czyta. Już nie mogę się doczekać 1 rozdziału. Życzę weny i powodzenia! :* To będzie kolejne wspaniałe opowiadanie! <3
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że jesteś! Dziękuję bardzo za takie słowa, dodają otuchy i chęci do nowych działań tak jak poranny trening! :)
UsuńRównież się cieszę, że podoba wam się taki styl pisania.
Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam :*
Hej, hej dziękuję za link do opowiadania :)
OdpowiedzUsuńProlog przeczytałam teraz resztę zacznę wieczorem. Postaram się komentować jak już będę na bieżąco, ale nie obiecuję, że komentarze będą pod każdym rozdziałem.
Dziękuję, że się pojawiłaś ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńHej, hej dziękuję za link do opowiadania :)
OdpowiedzUsuńProlog przeczytałam teraz resztę zacznę wieczorem. Postaram się komentować jak już będę na bieżąco, ale nie obiecuję, że komentarze będą pod każdym rozdziałem.